Od ponad roku trenuje bieganie, wcześniej po prostu biegałem mniej więcej z takim samym tempem i plus minus takim samym dystansem od 10 do 30 km. Klepałem te kilometry ale efektów nie było za bardzo widać jakbym stał w miejscu. Życiówki ciągle takie same, męczyłem się mniej więcej w tych samych momentach. Do tego doszły kontuzje. Stwierdziłem, że jak mam biegać i mieć z tego przyjemność to muszę zacząć trenować.
W pierwszej kolejności musiałem sprawdzić czym dysponuje czyli zbadać swoje ciało. Zatem badania lekarskie czy nadaje się na bieganie a następnie badania wydolnościowe by poznać swoje progi i HR max.
Jak poznałem swoje ciało postanowiłem posłuchać dietetyka co mam dostarczać organizmowi by dawało radę.
Ok wszystko jasne teraz kwestia treningów. Z racji nienormowanego i niestety z musu chaotycznego stylu prac, którymi się zajmuję nie było łatwo ustalić przedziały czasowe na treningi. U mnie to bardziej ustalam z dnia na dzień kiedy będę być może mógł wyrwać się na trening. Jednak mimo to ustaliłem, że poświęcę temu każdy dzień.
Dwa dni to regeneracje i wolne od biegania, w te dni robię stabilizację, rozciągnie siłownię czasami basen. Te dni to poniedziałek i piątek. Ważna jest stabilizacja czyli wzmacnianie mięśni korpusu.
Wtorek to rozbieg i elementy siły biegowej, np.: podbiegi, skipy (robię A i C ) etc..
Środa to wytrzymałość czyli biegi powtórzeniowe, ciągłe ale tez i szybkość czyli rymy, jak robi się cieplej biegam też w III zakresie.
Czwartek wybieganie na luzie
Sobota dłuższe bieganie z elementami wytrzymałościowymi i siłą biegową.
Niedziela spacery biegowe ok 2 godzinne.
Po każdym treningu obowiązkowo rozciąganie. Nie robię dużego kilometrażu w miesiącu jest to max 400 nie mniej niż 320 km. Dużo biegam po płaskim, w górach jestem niestety dość rzadko z racji braku czasu co jednak nie przeszkadza w trenowaniu ultra. Wcale nie trzeba biegać ciągle po górach by się doskonalić.
Czy to jest dobra metoda treningu ?
Myślę, że tak. Mam porównanie tego samego biegu z treningiem i bez. Cortina ultra trail biegłem dwa razy w 2014 i 2015. 2014 to bieg bez treningu – po prostu biegałem codziennie czas niemal 7 godzin 30 minut. Rok 2015 po 6 miesiącach treningu czas 6 godzin.
Trzymam się tych punktów:
- dobrze i w odpowiednich godzinach się odżywiaj
- dobrze się wysypiaj
- pamiętaj o regeneracji
- rozciągaj się
- pamiętaj o stabilizacji
- i najważniejsze biegaj dla przyjemności
Zobaczymy czy to wystarczy do dobrego biegu na 100 km 🙂 Na razie mój max to 65 w Krynicy