Jeśli jeszcze nie znacie to przedstawiam rewelacyjną buteleczkę Salomon Soft Flask 500ml.
Kosztuje ok 80 zł ale można kupić taniej w sieci – ja zapłaciłem za 2 sztuki 22 USD z przesyłką. Tyle o kasie.
Dotychczas biegałem z camelback jednak w moim odczuciu ma on kilka wad:
- trzeba ściągać plecak by móc nalać płyn do bukłaka
- nie widać ile jeszcze jest płynu
- rurka zawsze jakoś przeszkadza podczas biegu – przynajmniej mi
- są różne systemy końcówek, z której się pije jednak nie spotkałem się jeszcze z taką która była by ok. Albo trudno się ją otwiera albo kapie.
O ile w/w nie przeszkadzają podczas trekkingu to podczas biegu ma to już znaczenie. Dlatego zacząłem rozglądać się za innym rozwiązaniem. Mam plecak Kalenji mający dwie kieszonki z przodu , próbowałem tam wsadzić bidon / butelkę. Wchodzą, jednak podczas biegu lata toto strasznie obijając klatę. Butelka generalnie nie sprawdza się, trzeba ją odkręcić i potem zakręcić. Zróbcie to podczas zbiegu…
I tak znalazłem Salomon Soft Flask. Ich główne zalety to:
- są elastyczne niczym dmuchany balonik, nic nie obija się o ciało
- są zawsze pod ręką
- nic nie kapie z ustnika
- praktycznie napój sam płynie jak tylko weźmie się ustnik
Mało tego, przynajmniej w moim plecaku leżą tak że wystarczy schylić delikatnie głowę by się napić. REWELACJA
Jak widać na zdjęciu gdzie jest używany i nie używany Salomon Soft Flask jednak łapie kolor. Co prawda miałem tam wino ale jednak 😉